czwartek, 12 kwietnia 2012

hm?


Kilka małych błędów – na szczęście nie usuwających niczego, audiologa skipnąłem, idę do niego w przyszły czwartek, sporo siedziałem na parapecie w otwartym oknie na 8 piętrze, opieprzana mnie za każdym razem o to, wychodziłem z roommatem na fajkę ale ja nie paliłem, to oczywiste przecież, nie lubię czegoś takiego, potem byłem w jeff-się, cuuudooooooooooowna knajpa, czułem się jak w stanach ;] zajebisty klimat, i jeszcze stek do tego z amerykańskimi sosami, super ;] co jeszcze? Butów szukam, zigtechów rebooka, ale max rozmaiar to 30,5 cm a ja Reed minimalny 33 cm, zawsze wszystko mam największe, sam wzrost męczy – 195 ;]

środa, 11 kwietnia 2012

Tym razem nic wesołego, jednak, nie będzie najgorzej (dla mnie) miałem atak, zemdlałem, samorząd do którego należę udowodnił swą gotowość (i dorosłość, to coś pięknego, dziękuję wam za to) i ściągnęli karetkę, miałem operację, znowu krojono moją czaszkę, oceniono to w stylu, iż "powinienem" już nie zyć, ewentualnie "z odrobiną  szczęścia zostać warzywem" a nadal "jestem niezniszczalnym i kolejni lekarze zastanawiają się na temat pisania o mnie jak o kimś, kogo nie powinno być bo powinien zostać już dawno wyeliminowany" jak to się mówi: "Ja, chłopiec z gwiazd nie należę do tego świata i dlatego moje życie musi być wciąż znaczone cierpieniem i śmiercią kiedy ja chcę tylko szczęścia i miłości, moje życie nie jest wpisane w wielkie linie przeznaczenia i dlatego bogowie nie przystają na istnienie kogoś kto jednocześnie istnieje i nie istnieje, ale kochają mnie, bo moje serce przepełnione jest wielkodusznością której ten świat tak bardzo potrzebuje, tak więc moje przeznaczenie będzie zawsze prowadziło od zła do dobra" wiele ostatnich sytuacji mnie do czegoś takiego doprowadziło, no cóż, mój cel ciągle ten sam, praca w szpitalu wiem, że na mnie czeka i cel w życiu, by pomagać tum którzy maja i lepiej i gorzej niż ja teraz, odwiedziłem panią profesor po szpitalu, panią epileptolog -> powiedziała mi, że dla niej też jestem niezwykłym przypadkiem -> ludzie w takim stanie zgrzytają zębami, tracą radość życia, leżą w łóżku i tracą chęć do życia a ja jestem kimś kto walczy, kto zawsze bez wyjątku wstanie i prze naprzód, i przykładowo moim powodem ataku było przemęczenie - codziennie pobudka o 4 rano i zaśnięcie koło północy, po kilku miesiącach tego było za dużo ;] dzięki temu dostałem obecnie nowe piksy które ponoć mogą zmienić mój nastrój, i dostałem je dlatego, bo jestem zbyt silnym by się im poddać, walczę z nimi ;] i zastanawia mnie jaki mam cel w życiu :) yep, chyba już wystarczy tego pisania tym razem :)