czekają na Ciebie,
a Ty ciągle zajęty lub poza zasięgiem,
wciąż pochłonięty fałszywym pięknem.
Ja stoję naprzeciw, choć wiem, że oberwę,
muszę uwierzyć i pokonać ciernie.
Tak często boli, tak często męczy,
lecz muszę tu przetrwać by w końcu zwyciężyć.
Jeden jest klucz, tym kluczem jest wierzyć,
mieć zawsze nadzieję i żywą wiarę,
więc ruszaj przed siebie i wyrzuć ten kamień,
ten kamień, co mówi zrezygnuj z marzeń.
I choć ciernie znowu wiążą mi ręce,
to spala je wiara, co wypełnia serce.
posłuchajcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz